Translate

piątek, 31 maja 2013

~~Rozdział 3~~Część 1~~

*OCZAMI JUSTINA*
Byłem umówiony z Seleną.Wciąż nie mogłem w to uwierzyć ! Byłem przepełniony radością, nie mogłem tego opisać...Poszłem pochwalić się Zaynowi.
-Nie mów, że znowu dałeś plamę ...? -mówił zrezygnowany Zayn
-Ja? Plamę? Selena jest już moja ! -odpowiedziałem mu pewien siebie.Czułem się świetnie myśląc o tym, że idę się spotkać z Seleną, już jutro.
Moja bluzka wciąż była brudna, ale nie przejmowałem się tym bo właśnie dzięki temu jutro mam z nią ''randkę''. To był najpiękniejszy dzień mojego życia.
-Umówiłeś się z nią ?!
-Tak, a co ? Nie wierzyłeś we mnie ?-pytałem mojego przyjaciela. Nie rozumiem dlaczego tak go to dziwiło, wcześniej wydawało mi się, że we mnie wierzy od samego początku.
-Yyy...wierzyłem...Ale ty i Selena ?
-Przecież ja też jestem przystojny ! -mówiłem z przekonaniem.
-Ale nie tak przystojny jak ja. -zaśmiał się
-HA HA HA ! Bardzo śmieszne...
-A więc tak? Patrz i ucz się ! -mój przyjaciel podszedł do jakiś atrakcyjnych dziewczyn stojących niedaleko. Dziewczyny patrzyły na niego z zainteresowaniem, na mnie nigdy tak nie spoglądały...Gdy Zayn zakończył z nimi rozmowę wrócił do mnie.
-Po co tam poszedłeś ? -zapytałem zaciekawiony
-Mam każdej z nich numer. Mogę z każdą się umówić. Aha ! Żadna z nich nie pobrudziła mnie.Tak właśnie się to robi! -odpowiedział cwaniacko
Nie wiem czy Zayn miał mi za złe, że umówiłem się z Seleną. Najpierw podnosi mnie na duchu, a za chwilę tracę przez niego własną wartość.
-W jakim celu chciałeś mi to pokazać?! -nastąpiła chwila ciszy -Żeby popsuć mi radość ?! Nie musisz ciągle pokazywać, że jestes lepszy !
Nie tak zachowuję się prawdziwy przyjaciel...-byłem wkurzony.Przez nerwy wszytko mu powiedziałem i uważałem, że mam rację. Nie miałem zamiaru dłużej tam być, więc udałem się w stornę domu nawet się nie żegnając.
-Justin! Sorry...Poczekaj ! -krzyczał.
-Nie, dzięki ! -powiedziałem ostro .
Szłem szybkim krokiem w kierunku mojego domu.Czułem jakby ktoś mnie ciągle obserwował...Byłem czujny, nie bałem się takich rzeczy ponieważto dziewczyny powinny być ostrożne. Usłyszałem kroki.Starałem się być jak najbardziej spokojny. Poczułem jak dostałem z całej siły w głowę
-straciłem przytomność.
***
Obudziłem się na brudnej podłodze, nie wiem czy mogłem nazwać to miejsce pokojem bo raczej przypominało mi to więzienie. Nie wiedziałem
nawet gdzie jestem. Siągnąłem do kieszeni po mój telefon lecz nie było go tam. Wsunąłem ręke do następnej -nie znalazłem go. Byłem tym wszytkim przerażony. Schowałem moją twarz w dłonie... Gdzie ja jestem i co tak naprawdę się wydarzyło?-to pytanie ciągle krążyło mi po głowie.
Pokój w którym się znajdowałem był mały i ciemny. Nic nie mogło dostarczyć tam światła. Żadnych okien, lampki...
Usłyszałem ciężkie kroki zza drzwi. Po chwili otworzyły się, a w nich pojawił się dorosły mężczyzna.
Gdy facet ruszył w moją stronę zdrygnołem się lekko, ale to z powodu tego że nie wiedziałem co się dzieje. Swój wzrok wlepiłem w podłogę. Przed moimi oczyma pojawiły się czarne buty. Mój wzrok powędrował do góry, a zatrzymał na nieogolonej twarzy.
-Pewnie zastanawiasz się czemu tu jesteś ?-powiedział, a jego prawy kącik ust uniósł się ku górze.
-No mógłbyś mi wreszcie z łaski powiedzieć -wysyczałem prze zęby. Nie chcialem pokazać swojego strachu. Postanowiłem być twardy.Wytrzymać.
-Nie bądź taki nie miły...nic ci się tu nie stanie.-powiedział ze spokojem- Bądź miły to my też będziemy.
My ?! Zapytałem ze zdziwieniem.
-Tak jest nas pięciu...-nastąpiła chwila ciszy -Jak będziesz spokojny to ci wszytko wytłumaczę, a teraz wstań i chodź ze mną.
Jak na jego zawołanie wstałem i otrzepałem swoje zakurzone spodnie. Mężczyzna zaśmiał się , obrócił się i zaczął iść w stronę drzwi.
Ruszyłem za nim i już po chwili znajdowałem się na długim korytarzu. Na ścianach co jeden metr spotykałem małe okno zakneblowane kratkami.
Zero szans na ucieczkę.-pomyślałem. Szłem równym krokiem zaraz za osobą której nawet nie znałem.Nie wiedziałem co mam myśleć.
Zatrzymaliśmy się przy czarnych drzwiach na których była tabliczka z napisem '' SZEF''. W środku niekogo nie było. Facet usiadł na dużym, skórzanym fotelu przed biurkiem, które znajdowało się na środku tego pomieszczenia.
-Siadaj. -powiedział wskazując na krzesło obok. Niepewnie usiadłem, a rece oparłem o swoje kolana.
-Więc tak...Ja jestem tu szefem, ale o tym powinieneś się już domyślyć.W moim gangu jest też Lucas, Jackob, Alex i Noa. Poznasz ich niebawem, ale teraz ich nie ma. Kiedyś był jeszcze z nami Chris, ale się wystraszył wszytkiego i uciekł. Był tchórzem . Muszę go wykończyć...-powiedział wszytko na jednym tchu.
-Ale wciąż nie wiem jak się nazywasz i po co mi to wszytko mówisz ?! -syknołem zniecierpliwiony .
-Nazywam się Mike..Mówię ci to wszytko ponieważ dołączysz do nas. - Moje serce staneło, a oddech zaczoł się urywać. Przez moje ciało przeszły niemiłe dreszcze. - Masz do wyboru udział w tym wszytkim lub...śmierć. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Hej kicie! :* Jak wam się podobało? :) Myślicie, że Justin się zgodzi? Jeśli chcecie 2 część muszą być przynamniej 5 komentarzy! ;) 5 KOMENTARZY = 2 CZĘŚĆ 3 ROZDZIAŁU !!!!!

10 komentarzy:

  1. Woww..nie spodziewałam sie! Meega :D Dawaj następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj następny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dajesz nexta ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten blog wcale nie jest takie niesaowity...Robicie dużo błędów ortograficznych i językowych.Nie umiecie skupić się na ''gobrym'' pisaniu. Następny błąd to, to że piszecie krótkie rozdziały w których dzieje się nic ciekawego. Powinnście skupić sie na jednej czynności i ją opisać, a wy robicie to tylko w jednym krótkim zdaniu. Nie lubie czytać takich bloów, ale poprostu chciałam wam to uświadomic bo nadzwyczajniej nie umiecie tego zrozumieć. Nawet nie macie dobrze zrobionego wyglądu. Rozgłaszacie na asku ( dostałam linki) żeby tu wpadać czytać i komentować i własnie to zrobiłam. Dostałam też wcześniej linki do tego starego bloga oli ( chyba) i na tamtym też nie zabłysłaś....Jeśli chcecie żeby wasz blog był najlepszy to przynajmniej się postarajcie a nie piszecie takie gówna nienadawające się do niczego.Mogłybyście się przynajmnije postarać...a nie udaje wam się to ..;p Podejrzewam że i tak prędzej czy później znudzi wam się ten blog tak jak tamten. Jeśli się już za coś bierzecie to zakończcie i piszcie to dobrze a nie...Wiem że napewno nie wruce już do tego blog. Nauczcie się najpierw jak pisac i prowadzić bloga a dopiero potem go zakładajcie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby się nawuczyć 'pisać i prowadzić bloga' trzeba go założyć co nie ? -.-

      Usuń
    2. Tak , ale one miały już jednego bloga to teraz ten powinnien być dla czytelników wielkim WOW...a jest wielkim NIC ...;p

      Usuń
    3. Uczysz się całe życie. A to, że na ten blog zagląda więcej osób, to dopiero teraz mogą się przekonać 'jak to jest'

      Usuń
  5. Najbardziej rozwaliło mnie to, że na końcu tego przemówienia napisałaś 'wruce' HAHA. :D Niedługo dodamy nowego. :*

    OdpowiedzUsuń