Translate

piątek, 24 maja 2013

Rozdział 2

~~Rodział 2~~ -
*Oczami Miley*
Byłam w drodze do Californii siedziałam w samochodzie i słuchałam przeróżnych piosenek. Wkońcu tata się zatrzymał, żebyśmy wszytscy sobie odpoczęli. Niedaleko była budka z lodami, postanowiliśmy tam iść. Zamówiliśmy lody. Chwile rozmawialiśmy na temat przeprowadzki, gdy zjedliśmy nasze pyszne lody wróciliśmy do samochodu, zeby dalej jechać na wyznaczone miejsce. W drodze dużo myślałam na temat naszej przeprowadzki. Zastanawiałam się czy poradzę sobie z nowym otoczniem. Zorientowałam się, że za oknem jest wielka ulewa. Moi rodzice śmiali się, śpiewali piosenki.. Nagle wpadliśmy w poślizg, strasznie się bałam. Poczułam jak uderzyłam się w głowę i straciłam przytomność.. Po jakimś czasie obudziłam się w szpitalu. Był przy mnie tata. Miał na głowie opatrunek, był cały zapłakany..
- Co się stało?! - Zapytałam z przerażeniem.
- Mieliśmy wypadek, wpadliśmy w poślizg, znaleźliśmy się w rowie. Ja uderzyłam się w głowę, ale nie straciłem przytomności, Ty też uderzyłaś się w głowę, przytomność straciłaś.. - Płakał dalej.
- A mama? Co z nią?! - Pytałam wystarszona.
- Mama.. - Łzy napływały mu coraz bardziej.
- No dokończ! - Nie wiedziałam co mam myśleć.
- Mama jest w bardzo ciężkim stanie. - Czułam jak nie mogło przejść mu to przez gardło.
- Chcę tam iść! - Krzyknęłam i zaczęłam wyrywać się z łóżka.
- Nie ma mowy! Jesteś jeszcze osłabiona, po za tym mama jest na oddziale specjalnym, nie wpuszczą Cię.. - Dalej płakał.
- Ale mama będzie żyła, prawda? - Zaczęłam płakać.
Nie odpowiedział.
- Będzie żyła, prawda?! Odpowiedz!!! - Krzyknęłam zdenerwowana i wystarszona.
- Będzie żyła, nie martw się, nawet o tym nie myśl, że jej nie będzie! - Odpowiedział przytulając mnie. Nagle do sali wszedł jakiś lekarz, poprosił tate na osobności, bałam się. Chwię rozmawiali, bardzo ciekawiło mnie oczym, ale nie mogłam nic usłyszeć. Gdy skończyli tata podszedł do mojego łóżka i usiadł na krześle. Zżerała mnie ciekawość na jaki temat rozmawiali więc szybko o to zapytałam.
- Co Ci mówił lekarz?
- Twój stan się polepszył, możesz stąd wyjść już za 2 dni.
- A co z mamą?
- Mamy stan się polepszył, ale wciąż jest nieprzytomna.
- Oby szybko wyzdrowiała.
*Oczami Justina*
Skończyła się ostatnia lekcja, nareszcie do domu. Potem jak zrobiłem z siebie idiotę przy Selenia to chciałbym się zapaść pod ziemię. Tak bardzo ją kocham. Wróciłem do domu, pogadałem chwilę z mamą, zjadłem obiad i poszedłem do swojego pokoju. Wszedłem na Twittera, zobaczyłem, że Selena dodała nowego twetta, który brzmiał tak: :Wielki turniej piłki nożnej na stadionie! Gotowi?!". Usłyszałem jak dzwoni mój telefon, to był Zayn. -Widziałeś Seleny twetta? - zapytał.
- No tak, a co? - dociekiwałem.
- No jak to co?! Jedziemy na stadion? - ciagnął dalej.
- Po co? Znowu zrobię z siebie debila.. - mówiłem zrezygnowany.
- Nie wkurzaj mnie, musisz próbować dalej, pomogę Ci. - pocieszał mnie.
- No dobra. O której to jest? - pytałem.
- O 16.
- A która teraz jest? - dalej dopytywałem.
- 15.25, to jedziemy? - tym razem on zapytał.
- Twoim samochodem?
- No tak, przecież Ty swojego nie masz! - śmiał się.
- Dobra, nie musisz się ze mnie śmiać. Podjedziesz po mnie?
- Tak, będę o 15.45 . Pasuje Ci?
- Może być.
- No to siema.
- Siema. - zakończyłem rozmowę.
Pomyślałem, że dla Seleny muszę lepiej wyglądać, tak więc otworzyłem moją dużą szafę z ciuchami. Spośród nich wybrałem czarne rurki, czrne vansy i koszulkę z napisem "FUCK". Następnie udałem się w stronę łazienki, aby ułożyć włosy. Użyłem jeszcze trochę perfum i byłem gotowy do wyjścia. Była 15.45, Zayn był przed moim domem więc poszedłem do samochodu. W drodze słuchaliśmy dużo muzyki, aż wkońcu Zayn zaczął rozmowę.
- Co jej powiesz? - zapytał mój przyjaciel.
- Właśnie nie wiem.. Błagam, pomóż mi.
- Rozpocznij normalną rozmowę np. Hej, co tam? Rozmowa może się kleić no, a Ty może wreszcie się z nią umówisz! - tłumaczył Zayn.
- Ehh.. Oby.. Kurde, już jesteśmy..
- Widzę Slene, bierz się do roboty stary! - poklepywał mnie po ramieniu.
- Łatwo Ci mówić.. Spróbuję do niej jeszcze raz zagadać i nie zrobić z siebie kolejny raz idioty..
- Tylko zaproś ją wreszcie na tą randkę! - Mówił do mnie z podniesionym tonem głosu Zayn.
- Spoko, luz. Tylko muszę lekko rozkręcić klimat rozmowy. odpowiedziałem tym razem spokojnie ponieważ wiedziałem, że mi się uda. Zajęliśmy trybuny, było strasznie gorąco więc poszedłem po Cole. Gdy wróciłem postanowiłem iść do Seleny.
- Hej, co tam? - chciałem być jak najbardziej wyluzowany.
- Hej.. - W tej chwili gdy Selena odpowiedziała, jakiś chłopak popchnął ją na mnie, a ona wylała maja picie wprost na mnie.
- Jejku, przepraszam.. - próbowała zetrzeć plamę.
- W zamian za to umówisz się ze mną?
- No nie wiem.. Nie znamy się za dobrze..
- Okej.. Chciałem się na tym spotkaniu zapaznać..
- Hmm.. Ok, zgadzam się! To kiedy i o której?
- Serio?! Kiedy chcesz! - - chciałem skakać z radości. W moich oczach pojawiły się iskierki. Byłem podekscytowany tym, ze się zgodziała.
- Niech pomyślę.. Dzisiaj jest piątek. Mam czas jutro, może o 18?
- Mi to pasuje jak najbardziej, przyjdę po Ciebie i pójdziemy..
- To Ty wiesz gdzie ja mieszkam?
- No tak.
- Gdzie pójdziemy?
- Niespodzianka!
*Oczami Miley*
- Dzień dobry Miley! - przywitała mnie pielęgniarka.
- Dzień dobry. - grzecznie lecz nie wesoło odpowiedziałam.
- Jutro wychodzisz, cieszysz się? - zapytała.
- Oczywiscie.. Cieszę się bardzo.. Ale.. - nie dokończyłam.
- Ale co? - dopytywała pielęgniarka.
- No cieszę się, że wychodzę stad, ale smutno mi będzie w nowym domu bez mamy.. Jak ona sie czuje? - pytałam przygnębiona.
- Z tego co słyszłam to jej stan się polepszył, ale nadal jest nieprzytomna.
- Mam nadzieję, że szybko z tego wyjdzie.
- Wszyscy mamy taką nadzieję. Aha! I jeszcze jedno.. Dzisiaj przywiozą Ci do towarzystwa jakiegos chłopaka, jest w twoim wieku, może on sprawi, że się wreszcie uśmiechniesz.
- Wątpię.. A jak ma na imię? - zapytałam z zaciekawieniem.
- Chyba Jaxon.
- Podoba mi się, moze się zakolegujemy.
- Też tak sądzę. Wydaje się być miłym chłopakiem, więc myślę, że szybko znajdziecie wspólny temat.
- Oby.. Samej nudzi mi się tu.. Fajnie byłoby mieć tutaj jakieś towarzystwo. A wracajac do mojej mamy.. Mogłabym później do niej iść?
- Zaobaczymy kochanie, jeszcze Cię o tym poinformuję.
- Dobrze, będę czekać. - odpowiedziałam gdy pielęgniarka właśnie opuszczała salę.
- I jeszcze jedno! - krzyknęłam.
- Tak Miley?
- Chciałam się zapytać co dokładnie stało się z tym chłopakiem.
- Spadł ze wspinaczki, złamał nogę, nic takiego poważnego.. Jest przy zakładaniu gipsu i tak się fajnie złożyło, że ma tego samego lekarza prowadzącego co Ty.
- Co pani ma na myśli, mówiąc, że fajnie..?
- No pomyślałam, że jak jest w Twoim wieku i będziecie razem na sali to..
- Ale ja nawet go nie znam, a zresztą za dwa dni już wychodzę, więc nawet o niczym nie ma mowy! - zaprzeczałam zdenerwowana.
- Rozumiem, chciałam tylko.. Myślałam, że może poprawię Ci humor.
- Humor?! Mam mieć dobry humor więdząc o tym, ze moja mam jest nieprzytomna? Nawet nie mogę jej zobaczyć i mam mieć dobry homor?!
- Miley, uspokój się, chciałam dobrze.. Zobaczysz się z mamą, ale w swoim czasie, narazie nikt nie może jej odwiedzać, nawet Twój tata siedzi przed salą, bo nie może wejść. Miley. zrozum, jesteśmy, my chcemy dobrze dla Twojej mamy. Nie martw się, niedługo ją zobaczysz. Muszę iść bo może przydam się do czegoś u Jaxona. Trzymaj się, do zobaczenia, wrócę tu później.
- Dobrze, do widzenia.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mamy nadzieję, ze się spodobało! <3 Następny rozdział postaramy się dodać jak najszybiej, ale muszą być przynajmniej 4 komentarze! :)
4 KOMENTARZE = 3 ROZDZIAŁ !!! :*

14 komentarzy:

  1. Świetne to jest, piszcie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste dziewczyny,, jesteście genialne ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. PISZCIE DALEEEJ ;) PROOOSZE, TAK SIĘ TO MIŁO SŁUCHA ŻE MASAKRA, NAPRAWDĘ ŚWIETNEEE ;*;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne! Piszcie dalej, bo warto! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Musicie popracowac jeszcze nad sposobem pisania. Zuza i Martyna polecały. Weszłam zobaczyłam i na tyle. ;p wiem że to początki, ale słyszałam że miałyście jeszcze jakiegoś innego bloga więc pasowało by się teraz tu popisać. (a tak nie jest) może pisz innym sposobem.Nie wiem... ja ci tylko doradzam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro doradzasz, doradź jakim sposobem mamy pisać, napewno weźmiemy to pod uwagę. :)

      Usuń
    2. Może opisuj każdą czynność dłużej. Daj ponieś się emocji przy pisaniu każdego rozdziału...;)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. fajnie kiedy kolejny rozdzial? <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo! <3 Ja zabieram się do pisania. :* Mam nadzieję, że będziecie dalej komentować *.* Jesteście wspaniali ! <33

      Usuń
  8. Piszcie dalej, bo to co robicie jest naprawdę cudowne ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawajcie 3 rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. 3 rozdział, proszę! ;* :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaaaaaaawww♥ świetny rozdział :d Czekam na 3:DD

    OdpowiedzUsuń